Wiecie jaki moment dodaje skrzydeł najwięcej na świecie każdemu kto zajmuje się fotografią rodzinną? Ten moment kiedy wchodzę do pięknego wnętrza Waszego domu i na ścianach widzę własne zdjęcia. Na tej sesji kolejny raz cieszyłam się tym uczuciem.
Dziś chciałam Wam pokazać historię szczególnej dla mnie Pary. Szczęścia i planów, które stają się w perspektywie czasu rzeczywistością. Taka jest właśnie historia Pauliny Roberta i ich rodziny. W związku z tym, że znamy się od kilku lat (dzięsięcu a może więcej:) mogę podglądać to jak cudnie spełniają swoje marzenia każdego dnia krok po kroku. Pamiętam doskonale naszą piewszą - była to sesja narzeczeńska. W tym czasie sporo się pozmieniało - był ślub, narodziny pierwszego dziecka Kacpra, kilka kolejnych sesji i niedawno spotkaliśmy się znów, na zdjęciach noworodkowych. Zobaczcie jak wyglądała sesja noworodkowa lifestylowa ich córeczki Kalinki. "Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. Przyjdą same."
Pamiętajcie zawsze, że dom rodzinny to najbardziej bezpieczna przestrzeń dla nowo narodzonego maleństwa.
Czasami ciężko ubrać w słowa to, co dzieje się w trakcie sesji i jakie emocje za sobą niesie.
Zostawiam Was z moimi obrazami :) Jeśli myślisz o podobnej sesji zajrzyj także do zakładki SESJA NOWORODKOWA.